Przeżyj przygodę w regionie Unova
Dostałem swojego pierwszego pokemona! Wprost emanowałem szczęściem! Spacerowałem sobie z moim przyjacielem Eonem po łące. Zerknąłem na niego, by upewnić się, że to nie był sen. Szedł obok mnie i rozglądał się niepewnie. Jednak przez większość czasu wpatrywał się we mnie i zdawało mi się, że stara się przyswoić sobie mój zapach. Usiadłem pod wielkim dębem, pod który często ostatnimi czasami przychodziłem. W górze widoczne jeszcze były szczątki dawnego domku na drzewie. Nie wiedziałem do kogo on należał, ale nikogo tu nie widywałem. Oparłem się plecami o pień. Poklepałem w nogę zachęcając pokemona, żeby usiadł mi na kolanach. Mały Eevee zrobił to bez ociągania. Pogładziłem jego miękkie futerko, a on wyglądał na zadowolonego.
- Gotowy na niezliczoną ilość przygód? - Spytałem. Pokemon wlepił we mnie swe duże oczy i kiwnął, choć niepewnie.
Eevee... To dopiero ciekawy pokemon! Może ewoluować aż w 7 pokemonów o różnych żywiołach! Ale który powinienem wybrać dla niego? Cóż, kiedy indziej się nad tym zastanowię... Wyciągnąłem pokedex, który wyśpiewał mi wszystkie informacje o tym pokemonie, choć większość z tego, co powiedział, już wiedziałem.
- Pora nauczyć się paru technik. - Oznajmiłem. Przejrzałem krótką listę ataków, które Eon mógł przyswoić. - Zaczniemy od czegoś prostego... Tackle powinieneś się nauczyć dość szybko... Możliwe nawet, że już to potrafisz.
Chwyciłem pokemona, wstałem i odłożyłem go na ziemię.
- Musisz po prostu się rozpędzić i uderzyć... w twoim przypadku chyba głową, w... - Przeszukałem najbliższą okolicę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego, ale uznałem, że pień i głazy to trochę za dużo jak na początek. Może trochę przesadzałem z tą troskliwością... -... W moją nogę. - Powiedziałem pewnie i napiąłem sztywno mięśnie. Maluch spojrzał na moją nogę, a potem na mnie, jakby chciał spytać, czy jestem pewien. Kiwnąłem mu zdecydowanie głową.
Ostatnio edytowany przez Felio (2012-10-02 14:59:43)
Offline
Twój Pokemon zna ten atak patrz w swojej KP.
________________________
Twój Pokemon zaczął niepewnie podbiegać w stronę twojej nogi lecz koniec kończów nie uderzył tylko usiadł przed tobą ze wzrokiem wlepionym w twój tak jakby chciał powiedzieć "Ja nie chce tego robić".
________________________
Tutaj masz link ----> http://www.pokemony.com/pokedex/133 znajdź tabelkę "POZNAWANE TECHNIKI ----> Poprzez doświadczenie" (To jest pierwsza tabelka), i wybierz atak jaki chcesz żeby twój Pokemon się nauczył potem jeśli chcesz wejdź tu ----> http://wiki.pokemonpl.net/index.php wpisz w szukajkę atak i znajdziesz tam przydatne pomoce takie jak np. Obrazki.
Moja Karta Trenera / Postaci
Mój Box
Co się ze mną dzieje, co za demon we mnie drzemie?
~ Creazy ;p
~ To ja Goldpokefan!
Offline
ok, po prostu wtedy nie wiedziałem jeszcze o co chodzi z tymi gwiazdkami
_______________________________
Eon oddalił się na dość dużą odległość, co mnie trochę zaniepokoiło. Ruszył w moją stronę żwawym tempem, a za nim pojawiła się smuga. Wiedziałem już, że pokemon znał już dobrze tę technikę. Skrzywiłem się czekając, aż uderzy w moją nogę. Przymknąłem oczy. Hmm... Już dawno powinien uderzyć... Uchyliłem powieki. Okazało się, że Eevee siedział przede mną i wpatrywał się we mnie z wyraźnym przekazem. Wywołało to we mnie głębokie wzruszenie, ale nie popłakałem się. Chyba. Przyklęknąłem i pogłaskałem pokemona pod brodą.
- Świetnie, Eon. - Pochwaliłem go. On zamruczał cicho. W tej chwili poczułem wielkie przywiązanie do tego pokemona i nie wyobrażałem sobie, bym mógł się z nim kiedykolwiek rozstać.
Skoro Tackle ma opanowane, trzeba spróbować czegoś innego. Zajrzałem w pokedex. Sand attack...
- Może spróbujemy tego? - Podstawiłem pokemonowi pokedex pod nos, a na ekranie widniał obrazek:
Eon wyglądał na zainteresowanego, ale nie wiedziałem, czy chodzi mu o sam atak, czy też pokemona, który go wykonywał. W końcu był to Umbreon, jedna z form, jaką Eon mógł przybrać w przyszłości. W końcu maluch spojrzał na mnie, szczeknął i zamachał ogonem. Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Sand-attack może tymczasowo powstrzymać przeciwnika, co przyda nam się w pierwszych walkach. Używając tej techniki, musisz odwrócić się tyłem do wroga i za pomocą łap wzburzyć kaskady piachu. Możesz w tym celu użyć przednich lub tylnych łap, jak ci wygodniej... Tylko nie używaj wszystkich naraz! - Zaśmiałem się i poczochrałem czubek jego głowy. Wstałem i odsunąłem się kilka metrów.
- Do dzieła! - Zagrzałem go.
Offline
Eon'owi wychodziło nawet, nawet. Niestety jeszcze dużo do opanowania tego ruchu.
Eevee - 16%
Karta Postaci
~UnfamiliarDex~
~~PokeLife~~
~ Maskotka ~
Offline
Z dumą przyglądałem się postępom Eona. Najwyraźniej zrozumiał o co chodzi. Rozstawił tylne łapy, a następnie przebierając przednimi kończynami sypał suchym piaskiem za siebie. Te "ziemne pociski" latały na różne strony i nie były celne, ale nie mógłbym oczekiwać, ze od razu będzie to potrafił perfekcyjnie. Po chwili zamiast piachu zaczęła latać czarna ziemia, a Eonowi coraz trudniej było pracować.
- Dobrze, wystarczy. - Powiedziałem do niego. - Chodź, zrobimy sobie małą przerwę. - Usiadłem wśród bujnej trawy, a Eevee z radością się przyłączył. W miejscu, gdzie przed chwilą stał, widać było dołek o niewielkiej średnicy. Maluch położył się przy mnie wtulając się w moją nogę. Pogładziłem jego futerko, które było tak przyjemne w dotyku... Siedzieliśmy tak w milczeniu spoglądając w horyzont i ciesząc się ze swojego wzajemnego towarzystwa. Po jakimś czasie westchnąłem.
- Myślę, że już wypocząłeś. - Zagadnąłem go, a on potwierdził moje słowa pojedynczym kiwnięciem łebka. - Kontynuujemy trening Sand-attack. - Oznajmiłem. - Lepiej, żebyś nauczył się dwóch, czy trzech ataków porządnie, niż pięciu powierzchownie. Dam ci teraz małą wskazówkę: postaraj się wyrzucać piasek prosto w tył, a nie na boki. - Uśmiechnąłem się do niego. Eon postąpił kilka metrów ode mnie, by znów spróbować swych umiejętności.
Offline
Ciężko ocenić taki trening muszę przyznać. Jest fajnie napisany i ogólnie mi się podoba. Ale samego treningu jest tu niecała linijka(ta porada). Reszta to opis. No ale i tak wypadasz lepiej niż inni(w tym ja )
Eevee sypał piaskiem. Zauważyłeś że piasek leci nisko. Atak obniża celność oponenta. Więc zapewne musi trafić w okolice oczu? Może następnym razem wypadałoby znaleźć jakiś cel Pokemonowi?
Eevee - 30%
Offline
Wybacz, postaram się tym razem lepiej rozwinąć te wskazówki i porady
Widać było, że Eon wziął sobie moje polecenia do serca, bo starał się sypać mniej chaotycznie. Wreszcie piaskowe pociski przypominały już bardziej zwarte grudki. Leciały wręcz idealnie w tył (przynajmniej jak na moje oko). Co prawda piasek nie wznosił się zbyt wysoko i nie leciał za daleko, ale i tak byłem dumny z mojego pokemona. Na jakiegoś niewielkiego pokemona mogłoby to zadziałać. Uznałem, że pora zmienić sposób ćwiczeń i znów dać małą radę Eonowi, zanim nauczy się używać tego ataku w błędny sposób. Zagwizdałem, a Eevee zastygł uszami i spojrzał na mnie niepewnie. Nie nauczyłem go jeszcze, że ten dźwięk to coś w rodzaju zawołania, ale przyzwyczai się, gdy będę tego częściej używał.
- Podejdź tu na chwilę. - Zawołałem i przykucnąłem. Pokemon przybiegł do mnie w podskokach. Podrapałem go za uchem. - Brawo, robisz postępy. - Pochwaliłem go. Malec zrobił dumną minę. Niestety nie wziąłem ze sobą żadnych smakołyków. Byłem zbyt podekscytowany swoim pierwszym pokemonem. Ech, nagrodzę go w domu...
- Przydałoby ci się teraz coś, do czego mógłbyś mierzyć... - Powiedziałem w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Mój wzrok zatrzymał się na szczątkach domku na drzewie, a konkretnie na desce, która wisiała praktycznie na jednym gwoździu.
- Zaczekaj tu. - Rozkazałem Eonowi i zacząłem wspinaczkę. Pokemon przyglądał mi się z niepokojem. Wreszcie wdrapałem się na konar tuż przy moim celu. Zerwałem deskę i poczułem, że się nieco klei. Okazało się, że była to żywica, która wypłynęła z pnia drzewa przez dziurę wytworzoną gwoździem. Lepkie miejsce deski może posłużyć za improwizowane oczy. Gdy piasek się do tego dostanie, będzie wyraźny ślad. Uśmiechnąłem się do swoich myśli.
- Lepiej się odsuń. - Zawołałem do Eona, który stał niemal dokładnie pode mną. Pokemon odszedł kawałek wciąż zadzierając łebek. Puściłem deskę, a gdy wylądowała, została dokładnie obwąchana przez ciekawskiego Eevee. Po chwili i ja byłem na dole. Oparłem deskę o pień drzewa.
- Słuchaj, teraz musisz się postarać trafić piachem w tą deskę. A najlepiej w miejsce, gdzie pokryta jest żywicą. - Zwróciłem się do Eona, a on znów kiwnął mi łebkiem. Pokemony potrafią słuchać lepiej od niektórych ludzi... Ustawił się na dogodnej pozycji.
- Pamiętaj, musisz szybko się zorientować, gdzie jest twój cel i błyskawicznie użyć Sand-Attack. Nieruchoma deska jest łatwym celem, ale żaden pokemon nie będzie czekał, aż dostanie piaskiem w oczy. - Podpowiedziałem mu jeszcze.
Offline
Ależ nie szkodzi. Nie żebym się obrażał. Jak pisałem podobał mi się twój opis. Nadawałbyś się na jakiegoś MGodpisywacza. Bo robisz to całkiem nieźle. A napewno lepiej niźli ja. Jeżeli miałbyś trochę wolnego czasu i masz ochotę poodpisywać to możesz spróbować się do nas zgłosić. Na pewno będzie nam milej i weselej.
_____________________
Pokemon wziął sobie do serducha twoje słowa. Starał się tak bardzo że nie zajęło mu długo trafienie w ten cel. Tak właściwie to już za piątym razem trafił obok. A po kolejnych trzech próbach trafił w żywicę. Piasek dzięki temu przykleił się na deskę. Zauważyłeś że gdybyś zawieśił deskę wyżej Pokemon mógłby mieć problemu z trafieniem. Musisz wymyśleć mu jakieś ćwiczenie by mógł rozwinąć mięśnie tylnych nóg. W ten sposób będzie miał więcej siły i dzięki temu może mocniej kopnie piasek a ten wzbije się wyżej?
Eevee - 55%
Offline
Ehh... Już nie bądź dla siebie taki surowy, całkiem dobrze piszesz Zastanawiałem się nad rolą MG, ale nie wiem, czy przyda wam się ktoś, kto orientuje się jedynie w I i II generacji...
_________________________________
Ucieszyłem się widząc dość szybki sukces Eona. Jednak pociski ledwo dolatywały do celu. A więc problem nie leży w celności, a w sile... Podczas, gdy pokemon kontynuował swój trening, ja myślałem w jaki sposób można polepszyć jego sytuację z mięśniami. W końcu udało mi się opracować kilka ciekawych ćwiczeń. Zagwizdałem, a pokemon postąpił niepewnie w moją stronę, nie wiedząc, czy o to mi chodziło. Nie mogłem się powstrzymać od kolejnej pieszczoty. Chyba się od tego uzależniłem...
- Idzie, Ci bardzo dobrze, ale możemy to jeszcze udoskonalić. Proponuję kilka rundek wokół dębu. - Eon spojrzał na mnie i jęknął. Wyglądał na zniecierpliwionego. - Pobiegnę z tobą. - Obiecałem, a maluch wyraźnie się rozchmurzył. Już nawet nie było widać jego zmęczenia, bo podskakiwał w miejscu z ekscytacji, że wreszcie zrobimy coś razem. Uśmiechnąłem się. - To będzie taki mały wyścig - musisz okrążyć drzewo dziesięć razy, zanim ja to zrobię. - Eon chyba kiwnął mi porozumiewawczo, ale nie byłem pewien, bo wciąż podskakiwał. Przy pomocy buta wyryłem pokrzywioną linię w ziemi, która miała być startem i metą. Ustawiłem się w odpowiedniej pozycji. Nie musiałem nic tłumaczyć pokemonowi, bo ustawił się obok i napiął mięśnie.
- Uwaga... Do startu... Gotowi... Start! - Rzuciłem komendy i ruszyłem pędem wzdłuż wyznaczonej przez siebie samego trasy. Eon był tuż przede mną. Udało mi się go na chwilę wyprzedzić, jednak on o wiele lepiej radził sobie z zakrętami. Wyskoczył przede mnie i po chwili był już po drugiej stronie drzewa. Po jakiejś minucie usłyszałem ciche sapanie, a Eon coraz bardziej zwalniał. Znów byłem przed nim. Po minucie zdublowałem go.
- Nie poddawaj się! Daj z siebie wszystko! Jeszcze cztery okrążenia! - Krzyknąłem za siebie. Ledwo skończyłem, usłyszałem za sobą dźwięk biegu pokemona. Ani się obejrzałem a był już przede mną. Zaśmiałem się, czego pożałowałem, bo zabolały mnie płuca. Dostrzegłem, że brązowa plamka wyprzedziła mnie dwa razy... Czyli... Eon nadrobił drogi i jeszcze mnie zdublował! Czekał już na mnie na mecie zziajany. Zatrzymałem się obok i podparłem o kolana.
- Bra-wo ma-ły... - Wysapałem. - Zarządzam małą przerwę. - Powiedziałem i usiadłem tam gdzie stałem. Eon zrobił to samo.
* * *
Pół godziny później...
Podniosłem się z ziemi i strzepałem powierzchowny brud ze spodni.
- Pora na kolejne ćwiczenie, Eon. - Powiedziałem, a on niechętnie podniósł się z gleby. -Musisz poćwiczyć trochę skakanie. Widzisz tamtą skałę? - Wskazałem głaz pokaźnych rozmiarów. - Przeskocz go dwadzieścia razy. Będę liczył i powiem ci, kiedy skończyć. - Eon westchnął i podszedł do głazu. Spojrzał na mnie błagalnie. - No zrób to, proszę. Obiecuję, że jeszcze tylko to i sprawdzimy jak poprawi się twój Sand-Attack. Później pójdziemy do domu i dam ci pyszne muffinki. - Eon zamerdał wesoło ogonem. - Jednak jest warunek - musisz się starać. - Zastrzegłem. Choć w głębi duszy obiecałem sobie, że i tak sowicie go wynagrodzę za wytrwałość i postępy podczas dzisiejszego treningu. Jednak Eevee przyjął to na poważnie i zabrał się za susy. Kilka razy został na skale, ale się nie poddawał. Ja w tym czasie przymocowałem deskę do pnia za pomocą wystającego gwoździa oraz kamienia jako prowizorycznego młotka. Kawałek drewna wisiał teraz około półtorej metra nad ziemią. Odwróciłem się do Eona.
- Wystarczy już. Podejdź tu, proszę. - Pokemon zbliżył się z wzrokiem utkwionym w desce. Następnie spojrzał na mnie wzrokiem pt. "Chyba żartujesz".
- Dasz radę! - Zachęciłem go.
Ostatnio edytowany przez Felio (2012-10-02 17:26:32)
Offline
Eon bardzo chciał podejść do ćwiczenia. Lecz musiał chwilę odsapnąć. I wtedy dopiero spróbował wykonać Sand Attack. Widziałeś że siła ataku zdecydowanie się zwiększyła. Początkowo Pokemon kopał piasek mocno ale przed siebie. Po paru próbach zrozumiał o co chodzi i zaczął kopać w cel. Pod koniec dnia trafił w deskę.
Wystarczą jheszcze drobne szlify i Pokemon nauczy się tego ataku ostatecznie i definitywnie.
Eevee - 85%
Offline
Ucieszyłem się, gdy Eon z zapałem przystąpił do ćwiczenia. Rezultaty wyścigu były wyraźnie widoczne. Jednak długo musiałem czekać nim trafił w wyznaczony cel, jakim była deska.
- Tak jest! - Krzyknąłem radośnie, gdy pokemon podołał wyzwaniu. No cóż, obiecałem, że zaraz po tym pójdziemy do domu... A może go jeszcze ubłagam? W końcu niewiele brakuje do całkowitego przyswojenia tej techniki.
- Eon... - Zacząłem. - A może spróbujmy już dziś zamknąć trening tego posunięcia? Bardo niewiele brakuje ci do opanowania go...
Pokemon przekrzywił głowę najwyraźniej znużony. Jednak perspektywa całkowitego przyswojenia Sand-Attack przypadła mu do gustu.
- Teraz musisz stanąć trochę dalej od celu. - Powiedziałem i odszedłem od drzewa na odległość jakichś czterech metrów. Za pomocą buta narysowałem w miarę prostą linię. - O tutaj.
Odsunąłem się od wyznaczonego miejsca i splotłem ręce za plecami.
Offline
Buuu! A mnie kowalt nigdy nie pochwalił za trening !
Eon chyba zrozumiał i ostatecznie opanował ruch. Potem zaczął łasić się do twojej nogi. Był z siebie bardzo dumny. Przecież opanowanie ataku to nie byle osiągnięcie!
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Z niedowierzeniem patrzyłem jak Eon trafia w cel niemal za każdym razem. Każdy celny strzał nagradzany był moim wiwatem. Po jakimś czasie Eevee przeprowadził serię bezbłędnych strzałów. To był wyraźny znak, że opanował Sand-Attack. Od wiwatowania zabolało mnie już gardło. Eon zorientował się, że nie popełnia już żadnych błędów. Przyszedł się połasić. Uniosłem go oburącz nad głowę.
- Jestem z ciebie dumny Eon! Udało ci się! - Przytuliłem pokemona. - A teraz, zgodnie z obietnicą, wracamy. Trzeba uczcić pierwszy bardzo udany trening.
Z Eevee'm na rękach ruszyłem w stronę domu.
Offline
Eeee... Radzę nie pisać postu typu "wracam do domu", bo nie wiadomo co odpisać .
Pokemon był zadowolny, że tak go doceniasz. Zadowoleni wróciliście do domu.
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline