Razem z moimi pokemonami przybyłam do części regionu Unova znanej z bagien. Wybrałam jednak jedną z suchych polanek, otoczoną kilkoma zwalonymi pniami drzew. To ciche i puste miejsce wydało mi się odpowiednim na trening. Wypuściłam moje pokemony z pokeballi i zwróciłam się do nich.
-Dzisiaj spróbujemy nauczyć się nowych ataków! - rozpoczęłam z uśmiechem i zadowolona zobaczyłam, że moje pokemony reagują entuzjastycznie. Wpierw zwróciłam się do Złotka:

-Złotko, Twoim zadaniem będzie nauczenie się ataku Discharge, czyli Rozładowanie. Wpierw pozwól, że pokażę ci jak ten atak będzie wyglądał i co mówi o nim pokedex.

A więc atak polega na zebraniu będącej w tobie energii elektrycznej i gwałtownym uwolnieniu jej tak, by trafiła nie jednego przeciwnika, ale nawet dwóch, czy trzech! To wspaniały atak i wiem, że jesteś w stanie go świetnie wykonać bo już wcześniej widziałam jak potrafisz zebrać swoją elektryczność gdy ćwiczyłyśmy Shock Wave. Teraz musisz zrobić to samo. Skup się na tym, by cała twoja moc zgromadziła się w jednym miejscu, najlepiej tu - poklepałam róg w kształcie pioruna na głowie mojej Blitzle - albo pozwól, by równomiernie naładowała wszystkie Twoje paski na ciele. A co potem, gdy już poczujesz, że udało ci się zebrać dostateczną ilość energii? Uwolnij ją, by trafiła w te otaczające cię pniaki! - wskazałam kilka kłód pomiędzy którymi stała Złotko.- Jestem pewna, że po kilku próbach uda ci się bez problemów opanować ten atak. - dodałam motywująco, zostawiając Złotko, która sama zaczęła już ćwiczyć.
Podeszłam teraz do Petilil.

-Miłeczko, ty nauczysz się ataku Giga Drain. Jest to silniejsza forma Absorb, który już świetnie znasz, ale pokażę ci również, co o tym ataku mówi pokedex

W przypadku tego ataku, musisz po prostu wzmocnić siłę swojego Absorb tak, by energia życiowa, którą wysysasz z przeciwnika uleczyła cię jeszcze lepiej! Również jemu zadasz więcej obrażeń, a dzięki temu łatwiej wygrasz walkę! Absorb używałaś poprzez jeden listek na twojej głowie, ale by użyć Giga Drain, będziesz musiała użyć wszystkich trzech! I na tym właśnie skup się na początku. Spraw, by twoje listki zaświeciły, gotowe do przyjęcia energii, a gdy to się stanie, spróbuj ją przejąć do tego drzewa.

Następna była skałka.

-Moja droga Skałeczko, ciebie czeka chyba najtrudniejsze zadanie ale wiem, że tak dzielny i ambitny pokemon jak ty poradzi sobie z nim bez większych problemów. Chciałabym, żebyś nauczyła się ataku Rock Slide. A oto jak on wygląda:

Pokazałam skałce atak na wyświetlaczu pokedexa a potem zabrałam się za tłumaczenie.
-Aby wykonać ten atak tutaj, będziesz musiała przywołać głazy przy pomocy swojej kamiennej energii, którą masz w sobie. Coś niecoś, a nawet sporo, już wiesz na ten temat, bo przecież znasz atak Rock Blast, który także w takich warunkach wymaga przywołania głazu, a wiem jak świetnie potrafisz go używać. Rock Slide działa podobnie. Wpierw, podobnie jak w przypadku Rock Blast, musisz skupić się i przywołać swoją kamienną energię. Następnie, przy jej użyciu, stwórz głazy nad przeciwnikiem, którym na czas treningu będzie ten pień - wskazałam go pokemonowi- a potem z impetem zrzuć je na przeciwnika. Pamiętaj, że im więcej kamieni uda ci się przywołać, tym efektywniejszy będzie atak i chciałabym, abyś na tym właśnie skupiła się na początek - na przywołaniu jak największej ilości kamieni nad tym głazem.

Gdy już wszystkim udzieliłam instrukcji i wszystkie wzięłyśmy się za ćwiczenie, podchodziłam co raz to do każdej z moich pokemonów udzielając im rad i wskazówek, a także chwaląc je za postępy.

Blitzle 1 trening
Petilil 1 trening
Roggenrola 1 trening

-Moje dzielne pokemony! Idzie wam świetnie ale teraz należy wam się przerwa. - zarządziłam po pewnym czasie, zbierając moją babską drużynę na małe co nieco. Rozdzieliłam wszystkim przysmaki takie jak jabłuszka, marchewki i banany i sama wraz z nimi spałaszowałam kanapkę. Dopiero po jakiejś godzinie zabraliśmy się znowu za trening.

-Złotko, wiedziałam, że będziesz sobie świetnie radziła z tym atakiem, bo przecież sama Profesor Juniper mówiła, jak wyjątkowo wiele w tobie elektrycznej energii. Również to dzięki niej jesteś taka szybka, nie do prześcignięcia! Zebranie mocy idzie ci już świetnie i teraz musisz się tylko skupić na jej rozładowaniu w postaci rażących fal. Wiem, że to nie takie proste i że wymaga skupienia ale po to właśnie trenujemy. - pogłaskałam ją po łebku i ucałowałam w miękkie chrapy.-Gdy będziesz zabierała się do uwolnienia zebranej energii, pomyśl o przeciwniku i o tym, że chcesz, by atak w niego trafił Wyobraź sobie, że ta kłoda to jakiś gotowy do walki, wodny pokemon, a ty masz zamiar załatwić go jednym, celnym i silnym atakiem! Wyobraź sobie tą falę elektryczności, która w niego uderzy i której nie będzie mógł się oprzeć! Próbuj i nie poddawaj się, bo to tylko kwestia czasu i na pewno się tego nauczysz.

Następnie podeszłam do Petilil.
-Niepotrzebnie się martwisz Miłeczko. - powiedziałam, biorąc ją na ręce i przytulając do siebie czule.- Atak wychodzi ci coraz lepiej i widać to wyraźnie. Za każdym razem, gdy obserwuję jak starasz się go wykonać, dostrzegam szerszy i silniejszy promień energii, którą pobierasz od przeciwnika. To nie takie proste zrobić coś od razu więc naprawdę, naprawdę nie martw się, że jeszcze nie udało ci się wykonać go w pełni. Zobacz, Złotko i Skałka mają takie same problemy z opanowaniem nowych ruchów jak ty! I nie ma w tym nic ani złego ani dziwnego. Po prostu ucznie się nowych rzeczy wymaga ćwiczeń i czasu. Jestem pewna, że jeśli spróbujesz jeszcze kilka razy, wszystkie trzy listki na twojej główce zabłysną, a ty wykonasz pełen atak Giga Drain. Pamiętaj: skup się, aktywuj wszystkie trzy listki, a potem pobierz energię od przeciwnika!

Ostatnia była moja fioletowa Roggenrola.
-Jestem z ciebie bardzo dumna Skałko! - powiedziałam szczerze i zgodnie z prawdą, klepiąc lekko pokemona po skalnej główce, jak lubiła najbardziej.- Już za pierwszym razem udało ci się zgromadzić skały nad celem! To nie lada osiągnięcie i powinnaś być z siebie bardzo dumna. Teraz musisz już tylko popracować nad ilością i wielkością skał, które przyzywasz. A to kwestia treningu i czasu, ćwiczeń i skupienia. Pamiętaj: przyzywaj swoją skalną energię i myśl o skałach, jakie chcesz żeby pojawiły się nad przeciwnikiem. Gdy je sobie wyobrazisz, łatwiej ci będzie je zmaterializować. Niech to będzie lawina z prawdziwego zdarzenia, która zasypie przeciwnika i pokona go z łatwością!

Moje zmotywowane pokemony wzięły się do pracy, a ja do krążenia między nimi, chwalenia za szybkie postępy i udzielania wskazówek. Cieszyłam się, że idzie nam to bardzo dobrze. Jeszcze jeden dzień treningu, a może nawet pół dnia, i moje dziewczyny nauczą się nowych ataków!

Przy takim systemie nauki ataków tak naprawdę nie ma co się rozdrabniać, zwłaszcza, że w sklepie można też przecież kupić TM'y, które są jeszcze silniejsze. W gruncie rzeczy korzystniej wyjdzie mi nawet dłużej, ale od razu nauczyć pokemony silniejszych ataków, niż przeprowadzać kilka treningów by się ich uczyć po kolei
__________________________________________________________________

Zadowolona z postępów moich pokemonów jak na ten dzień, opuszczam wraz z nimi bagna i sama sobie od razu mówię, że wyjść mi się udało

Rayem mówił mi co innego

___________________________________________

Wychodzę więc.

Nie tak wyobrażałem sobie mój pierwszy dzień wędrówki. Szedłem już kilka mil i nie znalazłem żadnego pokemona prócz jakiegoś małego krążącego wysoko w górze. Był tak wysoko, że ani ja, ani pokedex nie potrafiliśmy go rozpoznać. A co dopiero zaatakować, skoro miałem jedynie Eona. Ano właśnie, Eon. Okazało się, że nie miał on najmniejszego zamiaru wejść do pokeballa. Perfekcyjnie odbijał czerwono-białą kulkę. Aż zacząłem się zastanawiać, czy nie zapisać się z nim na turniej ping-ponga. No nic, wreszcie się poddałem i pozwoliłem mu iść pieszo. Nie pożałowałem tej decyzji, bo przynajmniej nie czułem się samotny. Gdy zauważył moje zażenowanie, zaczął węszyć. Próbował znaleźć jakiegoś pokemona. Jednak przez dobrą godzinę nie złapał żadnego tropu. Westchnąłem.
- Dobrze, Eon. Możesz już przestać węszyć. Zawraca... - Urwałem, bo Eevee szczeknął i ruszył naprzód. Czyżby wreszcie coś znalazł? Pełen nadziei ruszyłem za nim. Omal nie potknąłem się o wystający korzeń. Nawet się nie zorientowałem, gdy powietrze stało się bardziej wilgotne. Eon się zatrzymał i znów zaczął węszyć. Rozejrzałem się. Wbiegliśmy na bagna.
- Bądź ostrożny, Eon. Grunt jest tu bardzo zdradliwy. - Ostrzegłem pokemona. Jednak jeśli nawet usłyszał, nie przerywał węszenia w miejscu.

Czyli gram na ślepo? Szkoda, bo lubię opisywać : P

Jęknąłem, gdy łapka Eona zniknęła pod ciemnym gruntem. Jednak pokemon bez większego problemu wydostał się i wskoczył na moje ramię.
- Widzisz? Trzeba uważać. - Podsumowałem.
Dosłyszałem ciekawy dźwięk. Pokemon! Tak, to na pewno pokemon! Podekscytowany zacząłem się rozglądać. Wyjąłem także pokedex. Może wprowadzono już aktualizację pozwalającą rozpoznawać pokemony po dźwięku? Nawet jeśli nie, to wymachując nim na różne strony w końcu uda mi się namierzyć jakiegoś stworka.

Już zaczynał mnie drażnić sygnał "Nie wykryto żadnego pokemona" powtarzający się cyklicznie. Sfrustrowany potrząsnąłem pokedexem.
- Głupi szmelc. - Syknąłem. Jedynie bliskość Eona, który tymczasowo zrobił z siebie prowizoryczny szalik poprawiała mi humor. Znowu dało się słyszeć tajemniczy dźwięk. Próbowałem namierzyć kierunek, z którego dochodzi. Niestety szybko się urwał i musiałem polegać na swojej pamięci. Skierowałem się tam, skąd przypuszczalnie mógł wcześniej dobiegać skowyt.