- Dobry pomysł Kowalt, zróbmy tak.
A jeżeli strażnik  nie bedzie chciał współpracować to pogadamy z nim inaczej He... He... - Powiedziałem do chłopaków i jeszcze dodałem:
- Sprawdzimy jeszcze nagranie z monitoringu, a nuż coś znajdziemy. - Mówię do kolegów z zespołu.

- To dobry pomysł chłopaki, ale musimy się spieszyć, bo pewnie nie tylko my szukamy tego pokeballa. Creazy ze strażnikiem damy radę, ale z monitoringiem może być trochę gorzej. Jeśli odwrócimy uwagę któryś z nas wkradnie się do gabinetu i podejżymy co i jak, albo podamy się za kogoś innego. Co wy na to?- powiedziałem do chłopaków

~ Felio i Maya. ~
Ruszyliście w stronę Muzeum, a raczej biegliście. waszym celem było Muzeum. Gdy wyszliście na drogę, od razu wpadliście w jakieś bagno. Nie było za fajnie, tak jakby ktoś chciał was zatrzymać. Coś tu nie grało, ale co? na razie nie było to wiadome. Trenerka Tirtouga'i zaczęła się wiercić, co spowodowało, że jeszcze bardziej ugrzęźliście w błocie. Czy to możliwe, że są to ruchome piaski? Na środku drogi, drogi prowadzącej do Nuvema. Szło się przez nią pięć minut, do tego właśnie miasta. Nagle trener Eevee coś zauważył, a mianowicie znak. Połamany znak na którym była pokazana czaszka. czyżby było to niebezpieczne miejsce? Najpewniej tak się właśnie stało, a powodem najwyraźniej było to, że za szybko biegliście, i nie zauważyliście znaku. I co teraz?

Wiecie jakie to uczucie, gdy w biegu nagle zdajecie sobie sprawę, że się skurczyliście? Ja czegoś takiego doświadczyłem. Do kolan tkwiłem w błocie. Z tego, co zauważyłem, Maya też. Do tego powoli zsuwaliśmy się jeszcze niżej. A ja dopiero co wyprałem te spodnie! Dobra, to było ostatnie co wtedy mnie uderzyło. Maya zaczęła desperacko się wiercić, co tylko pogorszyło naszą sytuację.
- Uspokój się. - Chciałem, żeby zabrzmiało to twardo i stanowczo, ale możliwe, że głos mi się nieco załamał. - Musimy teraz pomyśleć racjonalnie... Czy któryś z twoich pokemonów mógłby coś zaradzić?
Eon i Ommy byli za słabi by cokolwiek tu zdziałać. Nie znali żadnej techniki, która by się tu przydała. Jeśli pokemony mojej towarzyszki nic nie poradzą, pozostanie nam tylko drzeć się jak baby.

~ Felix, Kowalt oraz Creazy. ~
Ruszyliście do muzeum, w drodze jeszcze dyskutowaliście c, by jeszcze zrobić. Jako, że wasza fabryka była w środku lasu, na szczęście blisko Nuvemy, że bardzo szybko doszliście. W mieście pokazywano was palcami, najwyraźniej dzięki swojej okrutności dostaliście w mieście tytuł zabójców i złodziei.
   Po chwili doszliście do muzeum, od razu gdy strażnik was zobaczył wyjął dwa pokeball'e.
- Nie ruszać się! - krzyknął. Widać było, że się was bał. W końcu najgroźniejsza grupa w okolicy to właśnie wasza. Wypuścił następnie dwa pokemony, nie znane wam dotąd, a były to dwa ptaki.
- Jeśli się zbliżycie będę musiał użyć na was siły! - odparł, na wasze kroki. Dwa ptaki były średniej wielkości, najwyraźniej ewoluowały. Ale, żeby tak szybko walka? Po chwili nagle przypomniały wam się te pokemony, Staravia i Pidgeotto. Patrzyły na was zabójczo, to nie wróżyło dobrze. 

Zastanowiłem się nad jej pomysłem. Fajnie, że miała Tirtougę znającego lodowe ataki. Ale...
- No nie wiem... Przez to sami możemy zamarznąć... - Powiedziałem. - Choć gdyby twój pokemon nie zamrażał całego błota, a na przykład od powierzchni do kolan, moglibyśmy się podciągnąć wspierając się na tych zamrożonych ruchomych piaskach i wyjść. - Zaproponowałem.

Ostatnio edytowany przez Felio (2012-10-05 19:52:48)

- Dobra Kowalt kolejny dobry pomysł.
Załatwmy go! - Ostatnie zdanie skierowałem do Kowalta i Felixa.
- Dobra Axew narazie zaczniemy z daleka! Na początek użyj Taunt na Staravia'ry, a następnie Leer na Pidgeotto! Gdy wszystko się uda to reszta będzie zależeć tylko i wyłącznie od tego co zrobi Pokemon Felix'a jeśli ruszy na przeciwnika to ty także rusz próbując atakować ptaki za pomocą Strenght! A jeżeli Pokemon Felixa zostanie w miejscu to ponownie zastosuj Taunt i Leer tylko tym razem Taunt na Pidgeotto, a Leer na tym drugim ptaku!
W kwesti obrony używaj do tego Giga Impact! - Wydałem polecenie mojemu Pokemonowi.