Dlaczego. Czyżby uznał że ja kierujący się dobrem wojownik.... Wiedz że się spotkamy. Pokemon który tak bardzo ceni sobie honor. No dobrze. Jestem szczęśliwy że mogłem Cię poznać. Szkoda że tak szybko odszedł. - myślę patrząc na pustkę po Pokemonie. Chwilę odpoczywam wracając Pidove do Poke Balla.
- Spisałeś się. Nie przejmuj się. Był dużo silniejszy. Silniejszy niż my wszyscy razem wzięci. Ale cieszę się z pojedynku. Szkoda że nie chciał nam pomóc. No nic. Dotrzemy do naszego celu. - mówię i po krutkim odpoczynku wyruszam dalej.
Drillbur. Powiem to. Naszym celem jest tym razem konkretny Pokemon. Staraj się pokazywać mi je wcześniej. Cino Ci pomoże dzięki swojemu słuchowi! Pokemon ten jest duchem. Ale to nie jedyny jego typ. Dlatego tak bardzo go potrzebuję. - rzekłem wypuszczając szynszylkę.

- Pokemonie. Bardzo dziękuje Ci za ostrzeżenie. Dobrze. Uwierzę Ci i stąd odejdę. Ale chciałbym byś się ujwanił. Dlaczego mam Ci zaufać skoro ty nie potrafisz obdarzyć mnie zaufaniem? Zwracam się głośno. Wycofuje też moje Pokemony do Poke Balli.
- Teraz wiesz że Cię nie zaatakuje. Chcę tylko wiedzieć jaki Pokemon troszczy się o ludzi. Potem obiecuję że odejdę. - dodaje.

- Myślałem że mogę Ci zaufać. W przeciwieństwie do poprzedniego Pokemona z którym walczyłem nie masz w sobie krzty honoru. Dobrze więc. Odejdę. Ale wiedz że kiedyś tu wrócę. A wtedy inaczej to się potoczy! - odpowiadam i staram jak najszybciej się ulotnić.
Wycofanie Pokemonów nie było błędem. Skoro zaatakował mnie tak samo mógł zaatakować ich. Teraz wiem że dobrze zrobiłem! - pomyślałem w biegu.

Nie zostawię tak tego! - myślę obserwując walkę.
Skanuje przeciwnika Pokedexem.
Następnie wypuszczam wszystkie moje Pokemony. Poza Fisherem rzecz jasna.
-No dobra chłopaki. Musicie odwrócić uwagę przeciwka Scraggy'ego. Tak by ten miał swobodną okazję do ataku. Proszę was. - mówię do Pokemonów.
- Scraggy dziękuję za pomoc. Pozwól że nie dam ci tego samemu załatwić!

- Dobrze. Walczcie. Ale jeżeli tamten będzie coś kombinował wtrącę się by to przerwać. Chyba że masz inne życzenie. Wtedy odejdę. - odpowiadam stworkowi.
Obserwuję ich walkę. Staram się też rozpoznać drugiego Pokemona.

Odchodzę trochę dalej by nie zostać trafionym przez żadnego z Pokemonów. Przyglądam się walce do końca czekając na jej rezultat. Staram się też ocenić umiejętności bojowe obydwu Pokemonów.

- Nie gadaj tylko walcz! Jeśli pozowlisz sobie na nieuwagę przeciwnik na pewno to wykorzysta! - krzyczę do Scraggiego dalej przyglądając się walce.
Jestem trochę zawiedziony że nie mogę zobaczyć z kim walczy. No ale nic. Wygląda to Ciekawie. Odszedłbym ale być może, będę musiał w razie co pomóc Scraggiemu. -myślę czekając na wynik.