Solosis złapany! Oto skan:

Solosis



Charakter: Ciekawski i dociekliwy pokemon. Jednak czasami ma słomiany zapał. W razie niebezpieczeństwa daje z siebie wszystko, aby pomóc swoim bliskim.
Solosis-->Duosion-->Reuniculus
Ataki: Psywave, Reflect*, Rollout
Specjalne Info: Gdy pokemon znajdzie się w niebezpieczeństwie, jego celność wzrasta do maksimum.
Umiejętność: Overcoat - pokemon nie otrzymuje obrażeń od efektów pogodowych
Magic Guard - pokemon traci punkty życia tylko wtedy, gdy przeciwnik zaatakuje za pomocą bezpośrednich ataków (wyjątek: Struggle)

Wraz z Purrloinem dotarliście do PC, gdzie została właśnie podawana wieczerza dla trenerów i pokemonów.

Obudziłeś się rano. A właściwie obudził cię Purrloin. Wstałeś, umyłeś się i ubrałeś, po czym wyszedłeś z pokoju. Napotkałeś się tam na trenerkę.



Grała właśnie na gitarze, a obok stał jej pokemon.



Wyraźnie uwielbiał muzykę, bo tańczył i podrygiwał.

Trenrka przestała grać, po czym uśmiechnęła się i zawołała:
- Naprzód moje pokemony! - po chwili pohjawiło się przed to bą 5 stworków.



- Masz fajne pokemony... A jak ci się podobają moje?

- To prawda, jest to bardzo ciekawy pokemon. Mam 3 odznaki - powiedziała, po czym wyjęła pudełko i pokazała ci odznaki:



- Chcesz, to możemy razem potrenować.

- Dobrze. Widzę, że jesteś nowy, dlatego dam ci fory i nie użyję Swadloona, który ma przewagę. Naprzód Blitze! Twój ruch pierwszy. O, nie przedstawiłam się! Jestem Angelika. Miło cię poznać Felix. - powiedziałam trenerka.

Dziewczyna wyraźnie się uśmiechnęła gdy pochwaliłeś jej imię.
Za to jej Blitzle z gracją unikał twoich ataków. Tak jakby bawił się z twoim Purrlionem. CHciał strzelić Thundershockiem lecz Purrlion schował się za pierwszym lepszym drzewem unikając ataku.

Dodałaś link do Kp, więc zaczynamy przygodę ^^.
_________________________

Dobra. Szłaś sobie i szłaś. Pomyślałaś, że odrobinę tu markotno... Faktycznie. Ptaki nie ćwierkały, a las nie wydawał się tak ożywiony jak zwykle. Zazwyczaj ledwo się wchodziło i napotykało pokemony. Tym razem było inaczej. W końcu usłyszałaś za sobą cichy szelest.